Kolczatka. Kiedy niemożliwe staje się możliwe. Kilka słów o problemach z chodzeniem na smyczy.

Dzisiaj napiszę kilka słów o naszej byłej podopiecznej Umie. Dla odmiany nie będę pisała o jej zdrowiu, choć zapewne i ten temat by wielu zainteresował. Nadmieniając, Uma ma obustronną dysplazję stawów biodrowych typu E , nie miała operacji, jednak niezmiennie od 4 lat cieszy się dobrą kondycją.

A wszystko to zawdzięcza swojej opiekunce, która skrupulatnie przestrzega zaleceń jakie otrzymała od fundacji.


dsc_9672jpg


Ale jak już wspomniałam, nie o tym dzisiaj.


Uma trafiła do Domu Tymczasowego OdNowa w wieku 9 miesięcy, wyposażona w dwie kolczatki. Jak to często bywa najczęściej w okresie dojrzewania psów ich  opiekunowie z własnej inicjatywy lub zachęceni przez trenerów, którzy nie potrafią szkolić psów metodami pozytywnymi,  sięgają po te narzędzia. Tak też było z Umą.


20170914_193458jpg


Ja pracuję inaczej. A swoją pracę z psami  opieram na szeroko pojętym szacunku do zwierząt. Jeśli już trafia do mnie pies na kolcach  zakładam mu normalną obrożę lub uprząż. I to jest wstęp do pozytywnej pracy z psem. Pracy opartej na budowaniu dobrych relacji i zaufaniu.


wp_20150503_012jpg


Czy to znaczy, ze jest łatwo? Oczywiście, że nie. Pierwszy spacer z Umą był koszmarem. Kilka kolejnych również. Początkowo ćwiczyłam tylko na placu wokół domu. Myślałam, że moje ramię zostanie wyrwane , a przy okazji, mówiąc kolokwialnie, zaliczę glebę. Wszak Uma ważyła ok 47 kg, ja 53kg.

Cóż. Dla niektórych byłoby oczywiste kontynuowanie spacerów na kolczatce.

Wielokrotnie słyszę od opiekunów, że nie mają wyjścia, pies ciągnie, więc muszą sięgać po kolce dla ich własnego bezpieczeństwa.


My jednak tak nie postępujemy. Regularnie, cierpliwie ćwiczyłyśmy.

uma_przy_nodzejpg

przy_nodze_trening_1jpg

Także w miejscach publicznych

img_0316jpg


Z czasem były efekty. Aż na pewnym etapie mogłam spacerować z dwoma czy trzema psami jednocześnie.


uma2jpg


uma3jpg

Prawie byłam zadowolona z efektu. Uma była zabierana do centrum miasta, do różnych knajpek, parku.  Spisywała się całkiem poprawnie.

Jednak na smyczy chodziła grzecznie tylko ze mną. Każdą inną osobę ciągnęła. W tym mojego męża, który z czasem się poddał i nie chciał z nią wychodzić.  Nie był także zainteresowany ćwiczeniami. :-(


Wraz z Pomorską Fundacją Rottka szukaliśmy dla suni domu, który będzie kontynuował nasze dotychczasowe działania i poradzi sobie z mocnym psem. Gdy w końcu znalazł się dom dla Umy byłam pełna obaw czy podoła zadaniu. Pomijając choroby,  Uma była psem z charakterem. Uparta, stanowcza.

Gdy nadszedł dzień przekazania psa nowym opiekunom spotkaliśmy się na miejscu w OdNowie i w najmniejszych szczegółach opowiadałam jak należy postępować z Umą, aby zapobiec ewentualnym problemom. Sukces nowego domu w dużej mierze zależy od tego jak słucha i czy zastosuje się do sugestii. Mimo doświadczenia nowych domów, to jednak tymczasowy opiekun zna najlepiej psa,może służyć pomocą, więc warto skorzystać z rad, które zwłaszcza na początku mogą być  pomocne.


img_1480jpgPożegnanie w OdNowie.


Pamiętam, że opowiadając w szczegółach jaka jest Uma oraz w jaki sposób trzeba postępować , aby było jak najmniej problemów, demonstrowałam wszystko na żywo.


Duży nacisk położyłam na pielęgnację uszu, która zawsze była problematyczna.  Następnie w najmniejszych krokach demonstrowałam  jak należy wychodzić na spacer z psem. Jaki sprzęt zabieramy ze sobą np. smakołyki, smycz, kaganiec i linkę.  Jak po przejściu kilkunastu metrów na smyczy mówimy SIAD i przepinamy psa spokojnie na linkę po czym wydajemy komendę : BIEGAJ. Dodałam, że niezbędny do takiego wyjścia jest mały plecak. Bardzo ułatwia pracę, pozostawiając nam wolne ręce do pracy z psem.  Pamiętam nawet, ze to wywołało śmiech mojej fundacyjnej koleżanki „ach ta OdNowa, przesadza” :-)  


Może i przesadza. Ale z praktycznego punktu widzenia dzieliłam się doświadczeniem. I jakież było pozytywne zdziwienie wszystkich,  kiedy otrzymaliśmy pierwsze zdjęcia ze spaceru.


100_2257jpg

I co? Wszystko było. Nawet plecak. ;-) Wtedy wiedziałam, że dalsza praca z psem i jej nową opiekunką będzie możliwa. Dziewczyny zawsze mogły na mnie liczyć. I tak jest do dziś.

Początkowo Uma pokazała charakterek. Tu mruknęła, tu warknęła, ale to nie zniechęciło Sylwii.

Jednak dopiero prawdziwym wyzwaniem okazały się spacery. Tak jak przewidziałam, gdy zmienił się przewodnik psa, ten próbował ciągnąc i narzucać kierunek i rytm spaceru. Za każdym razem mówiłam opiekunce, aby się nie zniechęcała, bo skoro Uma ze mną ładnie chodziła na luźnej smyczy, to i z Sylwią tak będzie. Prosiłam o systematyczność ćwiczeń i cierpliwość.

Znajomi Sylwii doradzali, aby psu założyć kolczatkę. A  ja bezustannie tłumaczyłam  wady takiego rozwiązania.


Cóż ja mam Wam napisać Kochani?

Łza się w oku kręci kiedy widzę jak dziś Uma chodzi na luźnej smyczy. Jak tutaj: https://youtu.be/npYrBO6dW3g

Duma mnie rozpiera kiedy widzę jak dziś Uma chodzi przy nodze BEZ smyczy. Jak tutaj: https://youtu.be/peZ9GF0ExqU

 Jak pięknie zakłada uprząż przed spacerem. Bez ekscytacji. Jak tutaj: https://youtu.be/9dWQvcCmZQs


small_um2jpg

 

Jakim wspaniałym przyjacielem jest ten pies. Pies, którego adopcja była jedną z cięższych. Niektórzy już przekreślili psa sądząc, że na zawsze zostanie pod moją opieką. Ale Sylwia kontynuowała naszą pracę. Pies otrzymał solidne podstawy wychowawcze. Wystarczyło na nowo zbudować relację z Umą. Relację opartą na zasadach (owszem) i na zaufaniu.


small_um1jpg

Na koniec warto zaznaczyć, że opieka nad Umą jest prawdziwym wyzwaniem. Jak wspomniałam sunia ma dysplazję stawów biodrowych typu E. Nadal jest w świetnej kondycji, a jej opiekunka od kilku lat stosuje się do zaleceń wysiłkowych, żywieniowych i suplementacji poleconej przez fundację, jednocześnie suczka jest pod stałą kontrolą lekarzy weterynarii.

Rok temu Uma przeszła operację uszu. Po niej borykała się z lękiem separacyjnym. Co wzbudziło duże niezadowolenie  sąsiadów. Ale i nad tym udało się zapanować. A dla mnie był to dowód, że jeśli druga strona słyszy i stosuje się do rad, to nawet telefonicznie można udzielić komuś wsparcia i pokierować, tak aby były efekty. Wszystko zależy od chęci i zaangażowania każdej ze stron. Dziewczyny jestem z Was dumna. Dziękuję. 

Wszystkim nowym domkom życzę cierpliwości w pracy z psami. Początki bywają trudne. Wkładam wiele energii i czasu w to, aby psy odzyskały zdrowie, naturalną równowagę i odnalazły się w świecie ludzi. Jest mi bardzo miło kiedy nowi opiekunowie doceniają moją charytatywną pracę kontynuując ją.


dsc_0300_1jpg

A podsumowując: kolczatkom mówimy kategoryczne NIE.

dsc_9687jpg




Argumenty przemawiające za używaniem szelek zamiast kolczatki (a nawet zwykłych obroży):

  • Bodźce negatywne sprzyjają tworzeniu się lęków.

  • Uchwyt zębami za kark jest u psowatych zachowaniem mającym na celu zabicie. Psy instynktownie chronią tę okolicę i nieruchomieją z przerażenia gdy są na przykład przytrzymane za skórę na szyi. Kolce wbijające się psu w kark mogą kojarzyć mu się z tym śmiertelnym uchwytem.

  • Pies, który doświadcza bólu w obecności właściciela traci do niego zaufanie.

  • Obroże wykonane z metalu przyjmują temperaturę otoczenia, dlatego zimą są lodowate w dotyku i z tego powodu mogą wywoływać dodatkowy dyskomfort u psa, a nawet odmrożenia.

  • Zbyt silne szarpnięcie psa na kolczatce może spowodować rany na szyi.

  • Metalowe obroże mogą wywołać uszkodzenia zębów u innych psów w trakcie zabawy.

  • W Wielkiej Brytanii od 2000 roku, po tym, jak w trakcie szkolenia służbowego w wyniku stosowania brutalnych metod jeden z psów zmarł, policja nie używa obroży elektrycznych ani kolczatek. http://news.bbc.co.uk/2/hi/uk_news/744922.stm

  • Badanie przeprowadzone na uniwersytecie Wisconsin-Madison wykazało, że stosowanie obroży u psów zwiększa ciśnienie wewnątrzgałkowe w ich oczach. U psów z jaskrą, słabą lub cienką rogówką lub innymi dolegliwościami, przy których zwiększenie ciśnienia wewnątrzgałkowego może być szkodliwe stosowanie obroży może prowadzić nawet do utraty wzroku. Używanie szelek nie wpływa na ciśnienie wewnątrzgałkowe. (Pauli et al., 2006 http://tinyurl.com/6776xy9)

  • Kolczatki i łańcuszki zaciskowe mogą wywoływać zespół chwiejności oraz zapalenie stawów odcinka szyjnego kręgosłupa oraz porażenie nerwu krtaniowego wstecznego u psów. (K. Overall http://tinyurl.com/6h6oo3k)

  • Używanie kar (bodźców negatywnych) podczas szkolenia prowadzi do wyuczonej bezradności i silnego stresu u psów. (Schilder and van der Borg 2004).

  • Największa amerykańska organizacja zrzeszająca szkoleniowców psów, APDT, zezwoliła na stosowanie szelek podczas organizowanych przez siebie testów z posłuszeństwa oraz zawodów.

  • Kolczatki zostały uznane za niehumanitarne i ich stosowanie jest sprzeczne z prawem w następujących krajach: Finlandia, Szwajcaria, Norwegia, Szwecja, Austria,Włochy (niektóre regiony), Nowa Zelandia, Australia (stan Victoria). Kraje, które uznały kolczatki za nielegalne zwykle również nie dopuszczają stosowania obroży elektrycznych.

źródło: http://daj-glos.cba.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=14:jak-dziaa-kolczatka&a...